Witajcie! :)
Spodnie z dzisiejszego posta są moim zakupem sprzed prawie dwóch lat - a metkę oderwałam tuż przed ich założeniem niedzielnego popołudnia. Dlaczego? Powód troszkę głupkowaty - otóż kupiłam je dlatego, że mi się spodobały i były w korzystnej cenie. To, że wyglądałam w nich jak wieloryb (i to taki niedopinający się wieloryb) nie miało znaczenia. Spodnie wylądowały na półce, którą mogłabym śmiało nazwać 'jak schudnę...' . Oczywiście nie były one jedynymi ciuchami, które grzecznie (lub też już poirytowane) czekały na owej półce ;) Nie wiedzieć czemu, naiwnie wierzyłam, że takie zakupy mnie zmotywują, zrobię coś ze sobą i niedługo 'za małe ciuchy' okażą się 'w sam raz'. Cóż...